Pociąg. Podróż z Gdyni do Gdańska na Modelarnie, która okazała się byc Pruszczem. (fot. I. Krysik)
Kalorcia i Gutek chillują na Teatrze Muzycznym w Gdyni. (fot. K. Pacewski)
"Uśmiechnij się, jesteś w Gdyni" (fot. K. Pacewski)
Schody i Coś na teatrze. Na Cosiu poszły boardy ale nie nagrano. (fot. K. Bednarz)
1) Zbiórka:
Wczoraj (6.03.09) postanowiliśmy w końcu zrealizowac pogróżki o wyjeździe do Gdańska. Zgodnie z planem byliśmy na dworcu PKP o godzinie 7.45 i zakupiliśmy bilety na pośpiech do Gdańska(nie jest to ani czas ani miejsce niestety na komentowanie instytucji pociągów pośpiesznych ani samych PKP). I wtedy wyszła pierwsza sprawa. Jeden nie przyszedł(nie powiem kto) i w dodatku wsadził prezornie swój telefon pod prysznic. Różne bywają zajawki. Nie mnie to oceniac. Finalnie pojechała redacja tego cud-bloga czyli Gutek i moja jakże skromna osoba oraz pani fotograf/kamerzysta Kalorcia Bednarz:)
2) Podróż:
Jak już wsiedliśmy do pociągu to na mega szoku stwierdziliśmy ze mamy miejsca siedzące! Ba! Cały przedział dla siebie! Szybko wyszło, że wszystko na tym świecie ma przyczynę. W całym wagonie nie było ogrzewania. O! Ruszyliśmy do przodu i się okazało, że tu już miejsc brak.
3)Gdańsk:
W Gdańku napadła nas zajawa na kubełek w KFC. Potem poszliśmy do BOMI po Pepsi. Też nie będę nawet komentował tego sklepu i jego obsługi ale NIGDY WIĘCEJ! Z BOMI ruszyliśmy na Modelarnie. Tu pocałowaliśmy kłudeczkę i skleliśmy ziomka z Gdańska który zapewniał, że internet kłamie i otwarte jest codziennie od 10. Chuj. Szybka organizacja gdzie sie podziac na 3 godziny. Plan był prosty...
4)SKM:
Po drodze na dworzec zhaltowala nas policja za przechodzenie w niewłaściwym miejscu mianowice przez środek Grunwaldzkiej. Obyło sie bez mandatów także bezboleśnie.
Na dworcu oczywiście zanim dostaliśmy bilety odjechał nasz pociąg a ja się prawie pod niego wjebałem. Tym razem dorwali nas SOKiści... Zero strat także jedziemy dalej. Następna SKM za 7 minut.
5)Gdynia:
Tu obyło sie bez ekscesów. Pojeździliśmy na teatrze troche trików poszło w tym board na cosiu w dól z 2 schodów:)Nic nie zostało uwiecznione bo aparat odmówił współpracy. Trudno. Chwilę pojeździliśmy i powrót na PKP do Gdańska. Oczywiście powrót na mega chillocie i gdyby nie głupie szczęście i szybkie nogi pomachalibyśmy pociągowi:)
6)Gdańsk po raz drugi:
Stwierdziliśmy, że nie mamy już siły iśc na Modelarnie i wracamy.
7)Pruszcz Gdański:
Kawałek za Gdańskiem stwierdziliśmy, że idziemy pochillowac jednak na minirampie w Pruszczu. Tak też zrobiliśmy. Tu pojeździliśmy z 45 minut. I wracając na PKP zahaczyliśmy o Biedronkę po MAXPOWERy. O dziwo pociąg nam nie uciekł.
8) Droga do domu:
Oczywiście miejsc siedzących nie było. Więc staliśmy w przejściu i smarowaliśmy paluchami po zaparowanych szybach. Powstała nowa grafika na t-szerty i bluzy.
9) Elbing(hetto):
Mi zamkneli urząd i nie odebrałem prawa jazdy. Po czym z Gutkiem poszliśmy na urodziny do Hulka. Sto lat ziomek!
W sumie wyjazd nie zaliczył się do tych najbardziej udanych ale nie to nie znaczy, że nie pojedziemy znowu!
Elo! Tylko teraz wiecej osób!
By the way: Wielkie elo dla Jamiego, który co prawda okazał się parówką i nie pojechał ale dał aparat. Szacun!
Kurwa! Alem posta napisał! jak powieśc!
OdpowiedzUsuńjebani hejterzy.
OdpowiedzUsuń